Jesień zawsze przynosi ze sobą specyficzny nastrój. Zmieniające się kolory liści, chłodne poranki i coraz krótsze dni powodują, że czuję się nieco przytłoczony. W ciągu ostatnich lat zauważyłem, że w tym okresie często dopada mnie chandra. Czasami myślę, że to po prostu zmiana pory roku, ale z drugim końcem roku w tę stronę zjawiska smutku zaczynają być coraz głębsze. To, co kiedyś było tylko lekkim uczuciem melancholii, teraz potrafi mnie przygnębiać przez dłuższy czas.
Jednym z momentów, który przychodzi mi do głowy, jest październik zeszłego roku. Dotkliwie odczuwałem wtedy niską energię życiową. Budząc się rano, miałem wrażenie, że z każdym dniem ich wschód jest coraz mniej energetyzujący. Próbowałem zmusić się do aktywności: spacerów, ćwiczeń, a nawet nowych projektów. Jednak wszystko to wydawało mi się kumulować w mojej głowie, tworząc swoistą bakcyla, który nie pozwalał mi na pełne ogarnięcie rzeczywistości.
W takich chwilach zaczynam zastanawiać się, co mogę zrobić, aby pomóc sobie samemu. Nie jest to łatwa droga, ale zauważyłem, że małe kroki naprawdę mogą przynieść efekty. Zdecydowałem się na wprowadzenie rutyny porannych spacerów w otoczeniu natury. Każdego dnia staram się wyjść na choćby kwadrans, by poczuć świeże powietrze na twarzy. Obserwowanie, jak liście zmieniają kolory, przypomina mi, że w każdej zmianie tkwi piękno. Ta prosta czynność sprawia, że czuję się bardziej zharmonizowany z otaczającym mnie światem.
Innym sposobem, który pomaga mi w walce z depresją, jest praktyka uważności. Regularnie angażuję się w medytację oraz ćwiczenia oddechowe. Nie jest to coś, co przyszło mi łatwo, ale z biegiem czasu nauczyłem się, jak ważne jest delektowanie się chwilą. Zauważyłem, że w momencie, gdy skupiam się na oddechu, moje myśli nieco się uspokajają. To jakby stworzenie bezpiecznej przystani w zawirowaniu codzienności. Czasami medytuję, słuchając dźwięków natury, co dodatkowo wprowadza mnie w błogi stan relaksu.
Oczywiście, nie zawsze udaje mi się utrzymać dobry nastrój. Są dni, kiedy czuję się przytłoczony wszystkim dookoła i przychodzi mi na myśl, że sprawy nie mają sensu. To w porządku, że nie jestem w doskonałym stanie zawsze. Ważne jest, by rozpoznać te momenty i nie karcić się za nie. W takich chwilach przypominam sobie, że każdy ma prawo czuć się źle, a wsparcie i rozmowa z bliskimi mogą przynieść ulgę. Ostatnio postanowiłem zadzwonić do przyjaciela, z którym nie rozmawiałem od dłuższego czasu. Czasami wszystko, czego potrzebujesz, to kogoś, kto da ci znać, że jesteś widziany.
W miarę jak jesień zbliża się do końca, wiem, że na horyzoncie pojawią się kolejne wyzwania. Jednak w tej chwili czuję, że mam narzędzia, które pomogą mi stawić czoła nadchodzącym przeciwnościom. Każda zmiana pory roku przynosi ze sobą okazję do refleksji i wzrostu. Może jesień to czas, aby zadbać o siebie i otaczać się pozytywnymi wpływami. Zaczynam dostrzegać, że zarówno zewnętrzna, jak i wewnętrzna podróż ma znaczenie. To, co musimy zrobić, to odnaleźć równowagę i nie bać się prosić o pomoc, gdy depresja staje się przytłaczająca.
Za8 o b7f a c2a z 60 t ef7 ż